
Morderstwo na Gotlandii
Jesień to nie tylko sezon na przeziębienia, ale też doskonała pora na kryminał. Deszcz dwoniący o parapet, wiejący wiatr i długie wieczory stanowią idealną oprawę dla kryminalnych zagadek.
„Niewidzialny” jest debiutancką powieścią Mari Jungstedt.
Helena przyjeżdża do rodzinnego domu żeby odpocząć z Perem od wielkomiejskiego zgiełku. Zapraszają na kolację znajomych Heleny ze szkolnych lat. Luźna atmosfera, alkohol wyzwala skrywaną zazdrość Pera. Dochodzi do kłótni pomiędzy kochankami. Następnego dnia podczas porannego spaceru z psem Helena zostaje brutalnie zamordowana. Zbrodnia stawia na baczność miejscowy komisariat. Policjanci rozpoczynają śledztwo. Tym trudniej im idzie, że wydarzeniami zaczynają interesować się media. Zadają coraz więcej pytań, ujawniają informacje, które nie powinny wyjść poza ściany komisariatu. Niemija tydzień, a ginie kolejna kobieta, potem kolejna… Zbrodnia rodzi kolejne morderstwo. Coraz więcej pytań, a żadnej znaczącej odpowiedzi. Atmosfera robi się gorąca…
Powieść zaczyna się zwyczajnie, według utartego schematu. Niewielka, spokojna miejscowość na Gotlandii. Mały komisariat i zbrodnia. Znajome prawda? Też tak myślałam, podobnie jak w połowie powieści wydawało mi się, że rozwiązałam całą zagadkę. Nic bardziej mylnego.
Wiem, że panuje w ostatnim czasie szał na szwedzkie powieści kryminalne. Moje zamiłowanie do tego rodzaju literatury skandynawskiej zaczęło się dużo wcześniej. W szwedzkich powieściach jest urok. Małe miejscowości, ostry klimat. Cały ten minimalizm, oszczędność i swego rodzaju chłód stwarza wciągającą atmosferę. Jestem pewna, że z autorką spotkam się jeszcze raz przy okazji kolejnej powieści.

Larsson wielkim pisarzem był

Duchy przeszłości
Zobacz również

Nostalgia anioła
30 lipca 2010
Krwawa blizna
3 grudnia 2011